wtorek, 22 listopada 2011

Zapach kobiety...

Witam :) 
Dziś troszkę o moim nowym zapachu, czyli Reb'l fleur by Rihanna.
Po drodze na uczelnię mam Superpharm, co oczywiście nie wpływa dobrze na mój portfel :D
Ostatnio jednak staram się kupować rzeczy po wielokrotnym przemyśleniu...
Tak też było z tymi perfumami. Kiedy powąchałam je po raz pierwszy na papierowym pasku, wydały mi się beznadziejne, ale kolejnym razem w Superpharm prysnęłam na skórę....i zakochałam się...Chodziłam tak kilka razy, testowałam i wąchałam, aż zdecydowałam się na zakup. Zapach jest jak dla mnie przepiękny, bardzo kobiecy i zmysłowy. Nie jest ani za delikatny ani za ciężki, takie właśnie lubię najbardziej.

"Zapach określany jest jako odważny, seksowny, niezapomniany i pozwalający się wyróżnić. "Zbuntowany kwiat" to kompozycja zaliczana do gatunku szyprowo-owocowych. Znaleźć w niej można ciepłą mieszankę nut:

-głowy: brzoskwini, śliwki, czerwonej porzeczki
-serca: tuberozy, fiołka, hibiskusa, mleczka kokosowego
-bazy: piżma, paczuli, wanilii i ambry"





Pozdrawiam pachnąco,

xo xo

Zimi

poniedziałek, 21 listopada 2011

Nie lubię poniedziałków..., ale coraz bliżej święta!

Witajcie :)
dziś znowu poniedziałek i początek ciężkiego tygodnia. Bardzo tego nie lubię, niestety jeszcze się taki nie narodził co by coś na to poradził :D

W tym tygodniu czeka mnie "trochę" nauki i obowiązków, więc muszę szukać wokół małych czaso-umilaczy  :D
Zahaczyłam więc o Rossmanna celem zakupu zapachowej świeczki Air Wick, ale zauważyłam mnóstwo pięknych ozdób i drobiazgów świątecznych :) <3 Oprócz zapachowej świecy Air Wick o zapachu pt."cynamonowe jabłko przy wieczornym kominku" skusiłam się również na dwa duże, zimowe kubki w czerwono białe norweskie zimowe wzory. Nie potrzebowałam kubków, ale za tak śmieszną cenę (jeden kosztował 5 zł w promocji) stwierdziłam, że nie mogę ich nie kupić. Idealnie się nadadzą na zimowe wieczorki z dobrą herbatką oraz na domowe grzane wino mmmmmmmm.....
Zakupiłam również olejek do kominka o zapachu "Spicy apple", który będę stosować na zmianę ze świeczką :)

Zimową kulę z ptaszkami dostałam niedawno od siostry i ona też przypomina mi, że święta tuż tuż...

Pozdrawiam cieplutko i mam nadzieję, że Wy też już czujecie święta w powietrzu :)

xo xo

Zimi





wtorek, 15 listopada 2011

Retro look...

Hej wszystkim :)
dzisiaj mój amatorski retro look z imprezy zorganizowanej z okazji złotego wesela moich dziadków...
Wielka impreza rodzinna odbyła się w restauracji, która jest niczym innym jak zabytkowym, odrestaurowanym spichlerzem z XVI wieku. Osobiście uwielbiam takie stare klimaty i jestem tym miejscem oczarowana <3

A jako, że jestem fanką vintage moja stylizacja prezentowała się tak...



fryzurę wykonałam sama i jest to amatorskie zaledwie zbliżenie się do lat 20/30,
sama nie byłabym w stanie zrobić typowych "finger waves" na całej głowie





a tutaj efektowne podanie pieczonego świniaka przez szefów kuchni <3


Na sobie mam:

sukienka - Zara
perły - Primark
buty - CCC
spinka piórko - Pepco

Pozdrawiam serdecznie,
xo xo

Zimi :) 





No to zdrówko!

niedziela, 30 października 2011

OOTD, zakupowy strój dnia

Outfit z wczorajszych zakupów, które niestety nie były udane ;/
Szukałam sukienki na złote wesele moich dziadków, ale zawsze jak potrzebuję sukienki to nie ma żadnej, która mnie zachwyca. Natomiast kiedy nie jest mi sukienka potrzebna, widuję piękne sztuki w sklepach... Nie wiem czy to jakieś fatum? 
No cóż... dodaję chociaż zakupowy OOTD :) 
Wiem, że zdjęcia powinny być lepsze, ale robione na szybko...




Płaszcz - Stradivarius
Torebka - Mizensa
Buty - Sagan
Beret - H&M
Szal - H&M
Bluzka - Charles Vogele
Legginsy - C&A
Pasek - New Yorker

Miłej niedzieli wszystkim życzę, 
xoxo
Zimi

czwartek, 27 października 2011

Mały projekt denko...

Mały opis projektu denko, zanim wszystko trafi do kosza (oczywiście do segregacji 
i  recyklingu)...
oraz moje krótkie przemyślenia na temat produktów...

1. Maseczka Henna Treatment Wax


Regeneracyjna maska na bazie henny, większości już znana...
Na Wizażu zdania na jej temat są podzielone, ale z przewagą tych dobrych.


Męczyłam ją kilka miesięcy, na początku rzadziej, później bardziej systematycznie.
Co sądzę? Na same włosy działa bardzo dobrze. Moje mają skłonność do przetłuszczania, są cienkie i delikatne, ale po masce były mocniejsze, sypkie i lśniące.
Niestety inaczej jest w przypadku skóry głowy...w ostatnich tygodniach stosowania maska zaczęła przesuszać i podrażniać skórę głowy. Szczególnie z tyłu w okolicach potylicy, gdzie zrobiło mi się małe ognisko zbyt łuszczącej się, swędzącej skóry ;/  Obwiniam za to skład maseczki, który wcale nie jest taki fajny...



SLS I PARABENY TAK WYSOKO W SKŁADZIE?!
I co ja się dziwię...
Podsumowując...maseczka na włosy działa znakomicie, ale w moim przypadku podrażnia skórę głowy. Stosowanie na same włosy nie jest zbytnio możliwe, gdyż trzeba ją zostawiać na głowie pod czepkiem, co powoduje przedostawanie się preparatu do skóry ;/
Polecam tylko osobom z mało wrażliwą skórą. Ja tej maseczce mówię już "żegnaj" :) Poluję na coś innego, lepszego (może Biowax?), a tymczasem powróciłam do naturalnej maseczki z oliwy, nafty, olejku rycynowego, żółtek i cytryny (więcej o takiej maseczce na kanale nissiax83 -KLIK)

kolejne denka to:

2. antybakteryjny żel do rąk Clean Hands z Rossmanna - taki żelik zawsze warto mieć w torebce, jednak ja wolę te z firmy Carex chociaż droższe to ładniej pachną i są delikatniejsze dla skóry
3. antytrądzikowy krem tonujący Ziaja Nuno odcień 01 - zdania o nim są skrajne, ale dla mnie jest to tani jak barszcz KWC, nie wiem ile już tubek zużyłam :)
4. masło do ciała z minerałami morza martwego Avon - uwielbiam produkty z wyciągami z morza martwego i jest to jedna z najlepszych serii Avonu, produkt ten ma konsystencję dosłownego masła, aż miło się nim smaruje, nawilża, uelastycznia, a efekt utrzymuje się dość długo, plusem jest też opakowanie :) które w tym przypadku zostaje ze mną jako łazienkowy pojemniczek :)


I to by było na tyle pustych aż do dna kosmetyków, które już mogę wyrzucać :) :)

Pozdrawiam gorąco!

xo xo

Zimi

poniedziałek, 24 października 2011

Ach weekend...

Hej Wam,
znowu mamy poniedziałek ;/ początek ciężkiego tygodnia...nie lubię tego i z utęsknieniem już czekam na następny weekend. Dla mnie weekend jest niezwykle ważny, potrzebny do relaksu, odpoczynku, a przede wszystkim do spędzenia czasu z przyjaciółmi i rodziną. Staram się tego trzymać. Dodatkowo w weekendy  (coraz częściej) bawię się w kuchni próbując przygotowywać dobre rzeczy, które umilają wolny czas mojej rodzince. 
W ten weekend udało mi się upiec czekoladowe muffinki nadziewane konfiturą wiśniową oraz szarlotkę.
Szarlotkę podaję na gorąco z kilkoma gałkami śmietankowych, waniliowych lub kokosowych lodów oraz odrobiną konfitury z czarnej porzeczki. "Niebo w gębie!" Naprawdę Wam taką szarlotkę polecam. W ten sposób serwują także niektóre kawiarnie. 





Mam nadzieję, że Wy również spędziliście miło weekend nie marnując wolnego czasu :P 

Pozdrawiam gorąco
xo xo

Zimi

niedziela, 9 października 2011

Pielęgnacja na jesień

Hejka, dziś troszkę o pielęgnacji na jesień...
Nadeszła pora mniejszego nasłonecznienia, która pozwala w końcu stosować kosmetyki zawierające substancje złuszczające i rozjaśniające tj. kwasy, enzymy roślinne, wit.C, retinoidy itp.
Działanie takich kosmetyków jest naprawdę rewelacyjne i osobiście jestem ich fanką. Chyba nie muszę tutaj szczegółowo opisywać jak działają, gdyż internet jest "zalany" tego typu informacjami. Uogólniając pocieniają naskórek, odblokowują pory i je zmniejszają, wypłycają zmarszczki i blizny, rozjaśniają przebarwienia, zapobiegają zaskórnikom. 

Robią wszystko to, czego potrzebuje skóra po lecie. Świetne jest to, że działają zarówno przeciwtrądzikowo jak i przeciwzmarszczkowo. 

Jako posiadaczka skóry mieszanej z tendencjami do niedoskonałości stosuję takie preparaty z przerwą na okres lata.
Na początku roku stosowałam peeling z 12% kwasem glikolowym -Glyco A z Isis Pharma (dostępny jest w Superpharm)


O tym produkcie mogę powiedzieć, że naprawdę świetnie działa. Polecam wszystkim chcącym oczyścić i wygładzić skórę, ale zanim zacznie się go używać lepiej przyswoić jak największą ilość informacji o nim np. na Wizaż.pl
Trzeba również pamiętać, że podczas stosowania jakichkolwiek produktów złuszczających należy stosować wysokie filtry 30+,50+ (niedługo napiszę o moich ulubionych).

Kuracja Glyco A rzeczywiście poprawia wygląd skóry, natomiast podczas stosowania, szczególnie na początku występowało u mnie dość duże łuszczenie, które niekoniecznie estetycznie wygląda >:|
Mimo to zamierzam stosować ten produkt z przerwami, uzupełniając go czymś delikatniejszym (czego się nie robi by być piękniejszym :P).

Na takie coś delikatniejsze właśnie, natknęłam się niedawno w internecie.
A nazywa się: Purritin Remover (żel redukujący zmiany potrądzikowe) z naszej, polskiej firmy Iwostin.


Nie byłam przekonana co do tej firmy i jest to mój pierwszy jej produkt, ale chyba się polubimy.
Kuracja wg zaleceń producenta powinna trwać 8 tyg., więc swoją ocenę produktu wystawię dopiero po tym czasie. Po kilkunastu dniach wiem jednak, że wspaniale nawilża skórę. Przyjemnie się aplikuje, jest bezzapachowy. Jeśli chodzi o niedoskonałości to stan cery się poprawił, ale to jeszcze za wcześnie, alby oceniać tą kwestię.




Mam nadzieję, że mój nowy zakup mnie nie zawiedzie, ale zostanie jednym z moich KWC :)
Dam Wam znać.

Polecacie może jakieś inne produkty z firmy Iwostin???

xo xo
Zimi