Witajcie,
przybywam z recenzją kolejnego produktu ze strony BIOCHEMIA URODY. Produktem tym, jak w tytule, jest tonik mleczny z 8% AHA (skrót dotyczy kwasu alfa-hydroksylowego). Używam tego toniku już 2 miesiące i muszę z zadowoleniem przyznać, że jest po prostu rewelacyjny, ale po kolei...
Postać i skład
Tonik przychodzi do nas w zestawie do samodzielnego zmieszania składników. W skład zestawu, a po zmieszaniu, toniku wchodzi:
- hydrolat z kwiatu pomarańczy w buteleczce, w której będzie znajdował się gotowy produkt;
- kwas L-mlekowy 80%, który po zmieszaniu z hydrolatem da nam stężenie 8%, oprócz charakterystycznego dla kwasów alfa-hydroksylowych, działania złuszczającego, ma również działanie nawilżające;
- mleczan sodu, który jest składnikiem naturalnego czynnika nawilżającego naszej skóry (NMF'u)
- mocznik, również jest składnikiem NMF'u i ma tak jak mleczan sodu, silne właściwości nawilżające
- ekstrakt z lukrecji, który zawiera kwas glicyryzynowy o bardzo szerokim spektrum działania, min. silnie nawilżające, przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, przeciwłojotokowe i wiele innych (więcej tutaj: KLIK!)
Więcej o właściwościach poszczególnych składników przeczytacie na stronie producenta, klikając na nazwy składników w punkcie "Zawartość zestawu" : KLIK!
Jeśli chcemy, by tonik wystarczył nam na dłużej i nie stracił swoich właściwości należy dokupić do zestawu konserwant. Po zmieszaniu wszystkich składników mamy gotowy tonik w ciemnej buteleczce. Na załączonej naklejce wpisujemy obliczoną datę ważności, w zależności czy dodajemy konserwant, czy nie. Okres przydatności wynosi 4 tygodnie (bez konserwantu) lub 8 miesięcy (z konserwantem). Instrukcję wykonania oraz wszelkie informacje o właściwościach i stosowaniu toniku również znajdują się na stronie producenta : KLIK!.
Jak taki tonik ma działać na skórę?
Tonik ten, jako że zwiera kwas alfa-hydroksylowy w postaci kwasu mlekowego oraz pozostałe składniki o właściwościach nawilżających, ma przede wszystkim działać złuszczająco i silnie nawilżająco. Działanie złuszczające ma być w tym przypadku delikatne, stopniowe, dzięki niewielkiemu, 8% stężeniu kwasu mlekowego.
Działanie produktu według producenta:
» Tonik w łagodny sposób reguluje odnowę komórkową skóry, usuwając zbędne, zrogowaciałe komórki, dzięki czemu skóra staje się wygładzona, poprawia się jej koloryt i struktura.
» Dzięki obecności mleczanu sodu, mocznika i kwasu mlekowego intensywnie nawilża oraz poprawia barierę lipidową naskórka, poprzez stymulację produkcji ceramidów.
» Dodatek mocznika wspomaga tolerancję kosmetyku oraz uzupełnia jego nawilżające właściwości.
» Spłyca drobne zmarszczki; wpływa na produkcję kolagenu skóry, poprawia jej elastyczność i jędrność.
» Hydrolat kwiatowy oraz dodatek kwasu glicyryzynowego z korzenia lukrecji, łagodzą ewentualne podrażnienia ze strony kwasu mlekowego oraz działają przeciwzapalnie, zmniejszają zaczerwienienie, stymulują gojenie i regenerację skóry.
» Działa antybakteryjnie i odblokowuje pory skóry.
» Delikatnie złuszcza (u niektórych osób może nie powodować widocznego łuszczenia skóry).
» Wspomaga walkę z przebarwieniami pigmentacyjnymi i pozapalnymi (ślady po wypryskach).
» Zwiększa penetrację i działanie nałożonych w następnej kolejności produktów.
» Polecany jako preparat przygotowujący skórę do silniejszych peelingów i zabiegów złuszczających oraz do stosowania po zabiegach dla przedłużenia efektu.
Moja opinia
Miałam duże nadzieje związane z tym tonikiem i bardzo chciałam, by się u mnie sprawdzał, tak jak pisze producent. Na szczęście tak jest :) Podpisuję się pod powyższym działaniem obiema rękami.
Mam cerę mieszaną, bardzo wrażliwą, skłonną do niedoskonałości w postaci zaskórników. Częsty przypadek, nic odkrywczego. Kwasy w pielęgnacji towarzyszą mi od dłuższego czasu, nieustannie (wyjątek czerwiec, lipiec ze względu na najostrzejsze słońce), jednak dlatego, że mam cerę wrażliwą dużo preparatów z kwasami powodowało u mnie, po dłuższym używaniu podrażnienie i widoczne łuszczenie. Na krótką metę efekt łuszczenia mi nie przeszkadza, ale na dłuższą robi się już uciążliwy.
Ten tonik ma tak dobrane stężenie kwasu, że złuszcza skutecznie, ale delikatnie. Na początku stosowania, przez chwilę po użyciu, pojawia się pieczenie, ale pewnie nie u każdego. Zależy to od wrażliwości danej skóry. Uczucie to bardzo szybko mija. Efekt zauważalnego łuszczenia pojawia się podczas używania tego toniku bardzo rzadko, a jak już to delikatny. Co mnie dodatkowo w tym produkcie urzekło, to jego właściwości nawilżające przez duże N! Nie chciało mi się wierzyć, że tonik może tak nawilżać skórę, ale moją nawilża wprost rewelacyjnie. Używam go wieczorem, przecierając twarz płatkiem kosmetycznym. Nawilżenie jest czasem na tyle wystarczające, że nie nakładam już później żadnego innego kosmetyku, co nie obciąża dodatkowo skóry.
Jakie efekty zauważyłam? Rozjaśnienie, ujednolicenie powierzchni skóry, odblokowanie i zwężenie porów, zaskórniki na nosie zostały bardzo zredukowane i jakiekolwiek niespodzianki wyskakują naprawdę sporadycznie. Stopniowo usuwa również ślady po wcześniejszych wypryskach. Stymuluje skórę do regeneracji. Kocham ten tonik miłością wielką (mimo, że czasem mnie szczypie przez chwilkę) i na pewno kupię następne opakowanie. Skład ma dla mnie wprost idealny.
Produkt ten jest odpowiedni dla cer z tendencją do zmian trądzikowych, gdzie trzeba zadbać o odblokowywanie porów, dla cer zmęczonych, poszarzałych, z drobnymi zmarszczkami, przebarwieniami i śladami po wypryskach, które dzięki złuszczeniu ulegną redukcji. Właściwie tonik ma tak uniwersalne działanie, że mogę go szczerze polecić każdemu. Delikatne działanie złuszczające i nawilżające jest pożądane dla każdego typu skóry.
Mam nadzieję, że recenzja komuś się przyda.
Zaznaczam też, że jest to w 100% moja opinia, jako kosmetologa.
Nie sponsoruje mnie żadna z firm.
Pozdrawiam serdecznie,
xoxo,
Zimi.