niedziela, 29 kwietnia 2012

Majówka :)

Hej,
chciałam tylko oznajmić, że kilka dni nie będzie mnie tutaj z powodu majówkowego wyjazdu do Zakopanego :) Ci którzy mnie nie lubią ;P nie mogą się jednak cieszyć, bo jak tylko naładuję lub rozładuję :D akumulator to wracam z nowymi postami :) 
Pozdrawiam serdecznie i cieplucho wszystkich moich czytelników i życzę Wam udanej majówki :)

xoxo,

Zimi



P.S. Jeśli nie macie pomysłów na majówkę, to mój pies ma dla Was propozycję ;)  :


:)))



wtorek, 24 kwietnia 2012

Cienie MIYO - pozytywne zaskoczenie

Będąc na wyjeździe w nieco innych stronach miałam w końcu okazję zetknąć się z kosmetykami MIYO. W małej, niepozornej drogerii szafa MIYO od razu rzuciła mi się w oczy. Nie raz widziałam u Was na blogach ich produkty. Zabrałam się więc żwawo za dotykanie testerów i oglądanie wszystkiego. Najbardziej na plus zaskoczyły mnie lakiery do paznokci i matowe cienie do powiek. Cienie z połyskiem nie były, aż tak dobrej jakości, ale maty....pigmentacja i trwałość rewelacyjna! Skusiłam się więc na trzy, matowe cienie w takich oto kolorach:




nr 16 DIVA


nr 14 PASSION


nr 04 VANILLA


Pigmentacja jest naprawdę niesamowita, wystarczy lekko przejechać palcem i mamy efekt jaki widać poniżej...



...i uwaga
cena jednego cienia to 5 zł !!!
Więc nic tylko brać i bawić się kolorem :)

Pozdrawiam serdecznie,
xoxo
Zimi

niedziela, 22 kwietnia 2012

Strój dnia/OOTD - wesele

Hej, 
wczoraj byłam na weselu u nieco dalszej rodziny i w końcu mogłam założyć moją nową sukienkę, którą bardzo polubiłam. Cały strój był raczej prosty i elegancki, dla niektórych możne nawet mało weselny, ale jak w takim stylu czuję się bardzo dobrze.
















SUKIENKA - ORSAY
BUTY - STRADIVARIUS
KOPERTÓWKA - BERSHKA
NASZYJNIK - DIVA
BRANSOLETA - PRIMARK

Pozdrawiam serdecznie,
xoxo 
Zimi

piątek, 20 kwietnia 2012

Vichy Idealia - zapowiedź recenzji

Witajcie,

przybywam pochwalić się miłą nowiną
 i moim dobrym humorem :) 

Otóż właśnie odwiedził mnie kurier, który dostarczył mi paczkę z Warszawy od samej firmy L'oreal. 
Firma ta przysłała mi, do przetestowania i obiektywnej oceny, najnowszy krem Vichy, czyli...

VICHY IDEALIA.

Krem niedawno wszedł na rynek.
Występuje w dwóch wersjach. Dla skóry suchej oraz normalnej i mieszanej. Ja otrzymałam ten drugi.

Produkt prezentuje się tak: 





CO O PRODUKCIE PISZE PRODUCENT:

"Idealna skóra przestała być marzeniem! Dzięki poprawie zdrowia skóry, spełnia się marzenie o idealnej cerze. W wyniku ogólnoświatowego badania obejmującego kobiety w wieku 20-60 lat, z czterech grup etnicznych, Vichy Laboratories stworzyło pielęgnację nadajacą skórze idealny wygląd: VICHY IDEALIA. 

2 patenty, 5 lat badań, 12 testów i badań klinicznych 


WSKAZANIA:

- utrata blasku
- stres, zmęczenie
- drobne linie
- pierwsze zmarszczki
- wiek ok. 30 lat



EFEKTY:
 - widocznie wygładzone pierwsze zmarszczki
- miękka, gładka i jędrna skóra
- cera wygląda świeżo
- skóra promienieje zdrowym blaskiem
- cera ma jednolity, równomierny koloryt, zmiany naczyniowe i pigmentacyjne są mniej widoczne
- zmniejszona widoczność porów 

SKŁADNIKI AKTYWNE:
Pieczołowicie wybrane substancje czynne 
o potwierdzonej naukowo skuteczności odżywiają skórę i warstwa po warstwie odbudowują jej jednolitą strukturę.

- Kombucza (kombucha) specjalny, przetworzony biotechnologicznie i opatentowany, aktywny wyciąg z herbaty cejlońskiej w optymalnym stężeniu 3% bogaty w witaminy z grupy B, probiotyki, polifenole; zapobiega niszczeniu włókien podporowych skóry (kolagenu, elastyny)
 w procesie glikacji, pobudza wzrost adipocytów, zapobiegając wiotczeniu rysów, poprawia koloryt cery, rozjaśnia ją i wygładza


- adenozyna neuroprzekaźnik regulujący skurcze mięśni, składnik przeciwzapalny, ułatwiający gojenie; inhibitor skurczu mięśni- utrudnia współpracę aktyny i miozyny, dzięki czemu zapobiega pogłębianiu się zmarszczek mimicznych


- LHA, czyli lipohydroksy kwas (kwas 5-kapriolowosalicylowy) - łagodna pochodna kwasu salicylowego powodująca delikatne złuszczanie komórek warstwy rogowej naskórka, bez uszkadzania jego struktury. LHA stymuluje odbudowę naskórka. Działa przeciwzapalnie
 i przeciwzaskórnikowo. Wygładza i odnawia skórę. Dzięki temu składnikowi następuje lepsze wchłanianie substancji aktywnych zawartych 
w kosmetykach



- witamina E silny antyoksydant wyłapujący szkodliwe wolne rodniki, zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry


- woda termalna Vichy działa kojąco i łagodząco;


zawiera 15 minerałów, pochodzi ze skał magmowych, a proces jej nasycania minerałami trwa 50 lat


- masło karite (masło Shea) nawilża, uelastycznia
 i wygładza oraz regeneruje przesuszony naskórek; ma właściwości łagodzące i zmiękczające.



WŁAŚCIWOŚCI:

- starannie wybrane składniki aktywne


- doskonała tolerancja, 


- Idealia nie zawiera parabenów


- przyjemna konsystencja, odpowiednia pod makijaż, nietłusta i nieklejąca się


- nie zawiera alkoholu


- hipoalergiczna formuła


- zawiera pigmenty rozświetlające cerę


- unikalna konsystencja i zapach gwarantujące przyjemność stosowania"


Wiadomo, że obietnice producenta są zawsze troszeczkę na wyrost, ale i tak jestem bardzo ciekawa działania kremu i rezultatów jakie przyniesie jego stosowanie. Od jutra zaczynam testowanie, a po czasie pojawi się tutaj recenzja.
Mam nadzieję, że tak jak moje poprzedniczki z wizaż.pl, się nie zawiodę.
Krem na wizażu - KLIK!

Słyszeliście o tym kremie lub go używaliście?
Jakie są Wasze opinie?

Pozdrawiam serdecznie,
xoxo
Zimi



środa, 18 kwietnia 2012

Śniadanie według Zimi

Witajcie :)

tym razem nie kosmetycznie i nie modowo, a bardziej kulinarnie, jedzeniowo ;)

Jestem wyznawcą zasady: "jesteś tym co jesz".
Żeby być kimś zdrowym, dobrze się czującym i dobrze wyglądającym należałoby więc jeść jak najzdrowsze produkty. W dzisiejszym świecie coraz trudniej się zdrowo odżywiać, gdyż producenci żywności świetnie potrafią konsumentów oszukiwać. Mimo to, wciąż mamy wpływ na to, jak nasze posiłki będą wyglądać i czy będą dostarczać wszystkich składników zapewniających nam dobre samopoczucie i zdrowy, piękny wygląd.

Zainspirowana podobnymi postami na innych blogach, chciałabym Wam pokazać jak zazwyczaj wygląda u mnie najważniejszy posiłek dnia, czyli śniadanie.

Let's go :D


Pierwszą spożywaną rzeczą po przebudzeniu jest szklanka niegazowanej lub delikatnie gazowanej wody mineralnej. Czasami z dodatkiem cytryny.

Herbata pita przeze mnie musi być zielona, biała, czerwona lub rooibos (z czerwonokrzewu afrykańskiego). Takie herbaty zapewniają porządną dawkę przeciwutleniaczy, które zwalczają wolne rodniki niszczące każdego dnia wiele komórek naszego organizmu.


Najczęstszym śniadaniem i najszybszym do przygotowania jest mieszanka płatków zbożowych
z dodatkiem świeżych owoców 
i jogurtu. Składniki płatków wybieram i mieszam sama, gdyż wiele producentów gotowych mieszanek po prostu oszukuje. Wybieram płatki orkiszowe, żytnie, pszenne, owsiane, kukurydziane, pestki dyni, nasiona lnu, słonecznika oraz suszoną żurawinę. Czasem dodaję też odrobinę zwykłych, czekoladowych kuleczek dla smaku. Mieszam wszystko razem i przechowuję już gotową mieszankę. Do tego dodaję świeżych owoców np. banana pokrojonego w plasterki, mango, kiwi,
 a w lecie sezonowe owoce (truskawki, maliny, jeżyny, jagody, borówki). Na koniec zalewam wszystko jogurtem naturalnym lub owocowym. Jest to najszybsze i długo sycące śniadanie (ziarna zbóż i nasiona wolno się trawią), zapewniające odpowiednią ilość błonnika. 



Kolejną wersją mojego śniadania są oczywiście kanapki. Jednak unikam białego pieczywa z bezwartościowej mąki, które nie zawiera nic oprócz pustych kalorii (nie żebym liczyła kalorie i była na diecie, ale po co jeść coś, co nie ma wartości?). Preferuję ciemne, żytnie i pełnoziarniste pieczywo. Z tym jednak trzeba uważać, gdyż producenci zabarwiają zwykłe, białe pieczywo dodając karmelu jako barwnika. Klient kupuje przekonany, że to zdrowe, ciemne pieczywo. 
Do kanapek wybieram często sery. Żółte, pleśniowe, mozzarella. Ograniczam spożycie wędlin, gdyż większość zawiera dziś rakotwórcze azotyny. Na ten aspekt warto zwrócić też uwagę kupując żółte sery. Część producentów konserwuje je właśnie azotynami (E249,E250), a część stosuje w tym celu enzym naturalnie występujący w organizmie - lizozym. Oczywiście lepiej wybierać te drugie. Oprócz serów do kanapek dodaję jajka z odrobiną majonezu, rzodkiewkę, szczypior, a także kiełki różnych roślin, które wysiewam sama w specjalnej kiełkownicy. Uwielbiam kiełki, naprawdę dodają ciekawego charakteru najzwyklejszej kanapce :) Najlepsze wg mnie to kiełki rzodkiewki, rzeżuchy, lucerny i soczewicy.


Śniadaniem, które funduję sobie, kiedy mam więcej czasu to oczywiście naleśniki. Najbardziej lubię je jeść z konfiturami babcinej roboty i stopioną gorzką czekoladą :) W lecie również z sezonowymi owocami i twarożkiem. 
Niezła bomba kaloryczna, więc idealne przed aktywnym dniem. 


To już koniec moich śniadaniowych wywodów :)
Mam nadzieję, że post się spodobał i nabraliście ochoty na tego typu jedzonko.
A może podpowiecie co jeszcze zdrowego można na początek dnia skonsumować? 

Pozdrawiam serdecznie,
xoxo
Zimi

wtorek, 10 kwietnia 2012

Żel z aloesem Flos-Lek, czyli całkiem fajne nawilżanie

Hej :)

W dzisiejszym poście przedstawiam recenzję żelu z aloesem polskiej firmy Flos-Lek.

Produkt ten prezentuje się tak: 





Preparat jest beztłuszczowym żelem zawierającym 5% ekstrakt z aloesu oraz 1% pantenolu. Powszechnie znane są wspaniałe właściwości aloesu i pantenolu na skórę (nawilżenie, ukojenie, przyspieszenie gojenia, wzmocnienie odporności, uelastycznienie i inne). Żelowa, lekka konsystencja bardzo szybko się wchłania do matu. Nie można jednak przesadzić z ilością produktu, gdyż wówczas może pozostać na skórze lepka, rolująca się warstewka. Przy odpowiedniej ilości nie ma żadnych problemów z wchłanianiem, a nawet z współpracą z kremem z filtrem czy podkładem. Po wchłonięciu się żelu skóra faktycznie zostaje ukojona, gładka, przyjemna w dotyku oraz nawilżona. Trzeba jedynie uważać na ewentualne, mocniejsze podrażnienia skóry, ranki czy przerwanie ciągłości, bo wtedy żel niestety troszkę piecze. To jedyny minus. Producent poleca preparat dla skóry suchej, ja jednak po przetestowaniu żelu polecałabym go raczej osobom z cerą mieszaną i tłustą, poszukującym lekkiego, niezapychającego nawilżenia. Przy cerach suchych nawilżanie tego preparatu może być niewystarczające, natomiast beztłuszczowa formuła żelu będzie idealna właśnie dla cer mieszanych czy tłustych ze skłonnością do zapychania porów, ponieważ produkt ten ich nie zapycha.  Może być również przydatny jako nawilżacz i uzupełnienie w czasie kuracji przeciwtrądzikowych oraz kwasami. Dodatkowym plusem jest brak parabenów, barwników i kompozycji zapachowych. Żel ma prawie w ogóle niewyczuwalny zapach. Nie jest testowany na zwierzętach. Pojemność to 50 ml. Kupiłam go w SuperPharm za ok. 10 zł i jestem z produktu zadowolona.

Podsumowując jest to beztłuszczowy, całkiem przyzwoicie nawilżający żel za przystępną cenę. Za taką cenę można spróbować, a prawdopodobnie pokochać :)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie,
xoxo
Zimi

czwartek, 5 kwietnia 2012

Kwietniowy haul zakupowy :)

Witajcie kochani :)

dziś przybywam z haulem, czyli kwietniowymi, ciuchowymi zakupami :) Może coś Wam wpadnie w oko... kto zainteresowany - ZAPRASZAM :)


Na pierwszy rzut - dzianinowa sukienka w kolorowe kwiaty. Rewelacyjnie wygląda na ciele, strasznie mi się ona podoba, taka radosna i szalona :) Na początku byłam nastawiona na spodnie- cygaretki z tym motywem, które pokazywała nissiax83 (pozdrawiam :)), ale niestety nie było już rozmiaru 34, a 36 spadał mi z tyłka ;P
Wybrałam więc sukienkę i jestem z niej bardzo zadowolona :)
H&M - 80 zł



Niebawem wybieram się na wesele, więc musiałam zaopatrzyć w nową sukienkę. Wybrałam prostotę i klasykę, która w połączeniu z odpowiednimi dodatkami i butami wygląda bardzo elegancko. Ocenicie jak zrobię ootd z wesela. Sukienka jest w kolorze ecru, ma sztywno zaznaczone ramiona, a z tyłu piękny złoty zamek. Jestem w niej zakochana i z tego zakupu cieszę się najbardziej :)
Orsay - 100zł



Kolejną rzeczą są kremowe baleriny ze złotymi, metalowymi kokardkami. Tego zakupu nie planowałam, ba, nawet nie zauważyłam tych butów w sklepie. Zrobiła to moja mama, która właśnie mnie namówiła na kupno tych butów i w sumie bardzo się z tego cieszę :)
Stradivarius - 100zł




Następnie miętowo-błękitne cygaretki, idealne spodnie na wiosnę i lato.
Bershka - 80 zł



Jeszcze jedne letnie spodnie, w kolorze beżowym
Stradivarius - 100zł



Na koniec zakupy, które poczyniłam na allegro, których jeszcze nie mam fizycznie w domu, ale mam nadzieję, że nie będzie żadnych problemów i niedługo u mnie będą :)
A są to zakupy z Primark-Atmosphere:

miętowe/błękitne baleriny

oraz zestaw 3 pasków w miętowo-złotych kolorach :)


Jak widać większość rzeczy pastelowa i kolorowa, ale ja kocham takie barwy, jako że mam ciemne oczy i włosy w takich kolorkach mi dobrze. Rozświetlają mnie :) Jak dla mnie mogłyby być tylko dwie pory roku występujące na przemian - wiosna i lato :) 
Podsumowując  - jakieś ciuszki wiosenno-letnie już u mnie zagościły, tylko takaż to pogoda nie chce mnie zaszczycić :( z czego jestem bardzo niezadowolona, chyba jak każdy...

Ok, tymczasem to wszystko...
Pozdrawiam Was serdecznie,
xoxo
Zimi