sobota, 10 września 2011

Jesienno-zimowy kawosz i jego gadżety ;)

Jesień i zima zbliżają się coraz większymi krokami. Coraz częściej czuć to w wieczornym powietrzu. Ogólnie o wiele bardziej lubię lato, no jesień też o ile jest to złota jesień. Nie znoszę zimna i deszczu, ale jesień i zima należą do przyjemnych wówczas, gdy znajduję się w ciepłym domku :)

Któż nie lubi owinąć się ciepłym kocykiem, palić świeczek zapachowych, czy olejków i poczytać dobrej książki, gdy deszcz bije w okna, a na dworze ziąb?


Ja dodatkowo, szczególnie jesienno-zimową porą popołudniu lubię pić dobrą kawę :)
Oczywiście mam w domu specjalny ekspres ciśnieniowy z funkcją spieniania mleka itp., ale nie zawsze chce mi się go używać. Wiecie... napełniać, czyścić i inne te duperele :P
Pokażę Wam inne gadżety, które wykorzystuję do zaparzenia pysznej kawki ;]

Jako fanka Starbucks'a dostałam na urodziny min. kubek właśnie z tej firmy.
Starbucks sprzedaje kubki wraz ze specjalnym kubkiem-nakładką do parzenia kawy.
Kiedy piję kawę w pojedynkę nie ma bardziej funkcjonalnego parzenia. Pijam tylko kawę naturalną, ale nie lubię związanych z tym fusów, a dzięki specjalnemu sitku nakładanemu na kubek, fusami możemy się nie przejmować, a kawa parzy się idealnie.

A więc tak to wygląda...


Dodatkowo kubek ma duże uszko i jest super poręczny i wygodny <3


Tak wygląda wszystko rozłożone.


Najpierw zakładamy na kubek największe sitko, gdzie wsypujemy kawę.


Następnie wkładamy drugą część również z sitkiem, gdzie po jej brzegi wlewa się gorącą wodę.


Na koniec przykrywamy wszystko wieczkiem, czekamy chwilkę i..........pyszna kawa gotowa! :)

A jeśli chcemy zaparzyć większą ilość kawy, dla kilku osób to polecam specjalny dzbaneczek, który również nie pozwala by fusy znalazły się w naszej filiżance czy kubku.
Jest to zazwyczaj zwykły szklany dzbanek ze specjalnym sitkiem-ściągaczem fusów :)
Cała filozofia polega na wsypaniu naturalnej kawy do dzbanka, zalania gorącą wodą, nasadzeniu specjalnej pokrywki z sitem, które powoli należy ściągnąć w dół dzbanka. Fusy zostają uwięzione na dnie, a my możemy się delektować pyszną i naturalną kawą :)


Wiele ludzi unika picia naturalnej kawy ze względu na fusy właśnie :P
Jak widać można tego uniknąć i nie spożywać chemii, którą jest tzw. kawa rozpuszczalna, a w istocie napój kawopodobny.
Ja dodatkowo kupuję kawę ziarnistą i zawsze mielę ją tuż przed zaparzaniem. Uwielbiam kiedy ten aromat rozchodzi się po mieszkaniu <3
Moimi ulubionymi markami jest wspomniany już Starbucks oraz Kawa Bohema z Krakowskiego Kredensu (którą mam obecnie) i różne kawy Tchibo kupowane na wagę.

Nie zapominajmy o tym, że naturalna kawa zawiera antyoksydanty :)))
Ale wszystko z umiarem, bo kofeina.



A jaką Wy lubicie kawę jeśli pijacie?

xo xo
Zimi 

3 komentarze: